Drewno
Kolejny etap i chyba póki co najważniejszy… dach
Oczywiście znów poszukiwanie drewna WSZĘDZIE gdzie możliwe, a ceny zupełnie różne. Finalnie kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że czas poświęcony na szukanie w Internecie, telefonicznie i w ogłoszeniach jak najbardziej przekłada się na spore oszczędności. Trafiłem na hurtownię, która znajdowała się praktycznie 80km od nas, ale jak się okazało zaopatrywała również pobliskie… tartaki i moją prośbę o wycenę, którą rozsyłałem po okolicy właściciel tej hurtowni robił już piąty raz! Oczywiście w cenie jaką mi przedstawił było drewno w większości świerkowe, impregnowane z transportem i rozładunkiem i okazało się, że rekordzista z okolicy za samo przerzucenie tego towaru (kiedy nie wiedziałem, że od niego bierze) na papierze w odpowiedzi na wycenę doliczył sobie jedyne 4 tysiące! Szok! Tak więc szukać, szukać i jeszcze raz szukać, a więźba na Winstona to naprawdę kobyła, bo to około 20 m3 drewna! (W moim przypadku 21 m3 ponieważ dobierałem jeszcze na zabudowę niewielkiego tarasu dla mamy).
Tak to się prezentowało: